przez viiv » 9 sie 2013, o 06:34
Współczuję Wam. Jak zobaczyliśmy gościa, który wyrżnął busem w Waszą bramę ześlizgując się po śniegu w zimie, to odetchnęliśmy, że do nas się wjeżdża z poziomu drogi. Patrzyłam przez okno przedwczoraj jak lało i jedna osoba wyjeżdżając otworzyła bramę. Wiadomo, brama przez chwilę jest otwarta. Myślałam, że korytko podoła odprowadzeniu wody. Trochę zaczęło się wlewać do garażu, ale nie spodziewałam się kilkunastu centymetrów. To że samochód stoi w wodzie to pół biedy - gorzej z piwnicami...